poniedziałek, 25 listopada 2013

10 pomysłów na prezent: Urodziny mężczyzny

                 Ciężko stwierdzić, co może się spodobać mężczyźnie. U kobiety jest to wachlarz możliwości, a u facetów jest problem! Miałam ostatnio okazję kupować prezent dla płci przeciwnej, z którego niezmiernie się ucieszył. Przepis na sukces? Trafić w gust.
Moje propozycje:

1. Koszulka - różne motywy, przykładowo: ulubiona kreskówka, film, serial, lub coś, co po prostu lubi.

2. Perfuma - ile kobiet uwielbia męskie perfumy.. sama przyjemność dla kobiety, pójść do sklepu i wybrać idealny zapach.

3. Gra - teraz praktycznie każdy siedzi przed komputerem i gra w jakieś gry. Może najnowsze GTA? Albo Need For Speed? Na pewno to da wiele radości na wiele godzin :)

4. Alkohol - jak urodziny, to bawić się na całego! Przynajmniej można z tego skorzystać w całej grupie przyjaciół i świetnie się przy tym bawić.

5. Zdjęcie - jeżeli chodzi o twojego ukochanego, dobrym pomysłem jest dać mu zdjęcie przykładowo Was obojga. Dobrym pomysłem tutaj też jest album pamiątkowy.

6. Książka - tak, to może zabrzmieć dziwnie, ale są jeszcze faceci, którzy czytają!

7. Kosmetyki - żele do mycia, dezodorant, pianka do golenia, czy maszynka do golenia.

8. Gadżety - bardzo dużo ludzi lubi różne duperele, jak np. dopinki do kluczy czy stojak na telefon. A dodatkowo jak fajnie wyglądają :)

9. Słodycze - w tych czasach kochają je wszyscy!

10. Płyta ulubionego zespołu/wokalisty - za każdym razem, jak będzie jej słuchał, to przypomni sobie właśnie o tobie. Tak, serio!

piątek, 22 listopada 2013

warto być upartym

                   Każdy, będąc dzieckiem miał swoje własne marzenia. A tu być piosenkarką, a może tancerką czy aktorką. Ci, którzy mają możliwość chodzenia na zajęcia dodatkowe powinni spróbować. W mojej historii zapisały się kółka teatralne, taneczne, muzyczne, plastyczne, dziennikarskie itp itd. Powinno się próbować wszystkiego po trochę, bo kto wie, może odkryjesz swoje nowe hobby. Początkiem gimnazjum bardzo chciałam grać na gitarze i być fotografem, czyli po prostu mieć własny aparat. Miałam już uzbieraną sumę, ale musiałam się zdecydować pomiędzy tymi dwoma opcjami. Gdybym miała możliwość, wybrałabym obie oczywiście. Więc pierwsze w moje ręce wpadł aparat. Moja gimnazjalna miłość do fotografii kwitła, a ja byłam prze szczęśliwa. Po jakimś czasie ponownie udało mi się uzbierać trochę grosza, i kupiłam gitarę. Na tamten czas to były moje cele życiowe - grać na gitarze i fotografować - i jakby na to nie patrzeć, obie zostały spełnione. Hura! Do teraz jestem dumna z tego, że spełniłam moje dziecięce marzenia.

A czy uda mi się spełnić kolejne? Warto o to powalczyć :)

poniedziałek, 18 listopada 2013

damy radę?

                   Często każdy z nas zadaje sobie to pytanie. Dam radę to zrobić? Czy wyrobię się z tym? Czy będę miała wystarczająco odwagi, żeby mu to powiedzieć?.. a dlaczego nie? Wiecie co, granice są tylko w nas samych. Tak właśnie, przykładowo, jak rodzice mówią, że na pewno nie pozwolą nam czegoś zrobić, to nie jesteśmy z góry skazani na porażkę. Wystarczy z nimi pogadać na spokojnie. W każdej życiowej sytuacji powinniśmy dążyć do wymarzonych celów. Nie poddawajmy się tak łatwo, nie zwracajmy uwagi na opinię innych, chyba, że chcemy się poradzić. Dlaczego ludzie mają decydować o tym, co robimy źle? Sami powinniśmy to wiedzieć. Ale decyzję ostateczną musimy pozostawić sobie..

niedziela, 17 listopada 2013

Wywiad z Zuzką

                    Pewnie się zastanawiacie, kto to jest Zuza. Otóż to moja koleżanka z gimnazjum, z którą miałam dziś przyjemność się zobaczyć. Bardzo fajnie się tak spotykać po kilku latach, powspominać, czy też porozmawiać o życiu. To był krótki wstęp, teraz przejdźmy do rzeczy.


To na początek może przedstaw się i powiedz, co robisz na co dzień?

Nazywam się Zuzia, na co dzień studiuję anglistykę w rodzinnym mieście. Uczę się i spotykam ze znajomymi, oraz oczywiście prowadzę bloga.

Jeżeli chodzi o bloga, to od zawsze prowadziłaś go sama?

Nie, z początku założyłam go z przyjaciółką. Po pewnym czasie jednak zaczęłam poważniej patrzeć na bloga, ale tylko ja. Po około roku czasu po prostu przestała publikować posty i zrezygnowała.

Dlaczego zdecydowałyście się akurat na bloga?

Zrobiłyśmy to, jak to się mówi "dla jaj", całkowicie na żarty, a dokładniej 2011 roku początkiem Maja. Co jakiś czas publikowałyśmy swoje zdjęcia, pisałyśmy o swoim życiu, wydarzeniach. Nigdy bym nie pomyślała, że to się spodoba ludziom i aż tak się rozkręci.

Na blogu wrzucasz swoje stylizacje. Skąd bierzesz na nie pomysły?

To może zabrzmieć banalnie, ale biorę je z głowy. Sama wszystko planuję, obmyślam co z czym połączyć.
Od czasu do czasu zaglądam na flashesofstyle.blogspot.com, bo uwielbiam jej styl zdjęć i całokształt. Bardzo lubię styl vintage.

Czy zdarzyło ci się kiedyś, że ktoś z twoich czytelników cię rozpoznał, przykładowo na mieście?

Tak, już parę razy. Raz z resztą dostałam maila od dziewczyny, która napisała, że widziała mnie na przystanku. Właśnie wtedy zastanawiałam się, czemu grupka dziewczyn ciągle się na mnie patrzy :)

Czy blog jest w jakiś sposób twoim źródłem dochodów?

Jeżeli chodzi o to, czy dostaję z niego pieniądze, to odpowiedź brzmi nie. Nie chcę sama, żeby blog stał się moją pracą, robię to bo lubię, a jeżeli się to komuś podoba to bardzo się cieszę. Jedyne korzyści jakie mam z prowadzenia bloga, to te ze współprac barterowych z różnymi zagranicznymi firmami, przykładowo dostaję ubrania, czasem kosmetyki, które mogę potem pokazać i zrecenzować na swoich postach. Bardzo pomaga mi to w prowadzeniu bloga.

Czy dostawałaś już jakieś oferty współpracy? 

Tak, zdarzyło mi się że dostałam pewną ofertę, ale nie za bardzo przypadła mi do gustu, gdyż byłabym od niej uzależniona. Nie chce żeby prowadzenie bloga zmieniło się w coś, co muszę robić. Gdybym miała się zgodzić na współpracę to tylko wtedy, kiedy by to nie kolidowało z tematem bloga i nie nakazywało mi, co mam robić :)

Czy zamierzasz w przyszłości nadal prowadzić bloga?

Tak, nie widzę powodu, aby tego nie robić. Jest to mój sposób na pokazanie mojego stylu, może zachęcenia niektórych osób do odnalezienia ich własnego, czy po prostu zainspirowania się w jakiś sposób. Bardzo lubię to robić i cieszę się, że ludziom to odpowiada :)


Adres bloga: http://www.indywidualniie.blogspot.com

sobota, 16 listopada 2013

10 pomysłów na prezent: Święta

                       Zastanawiałam się nad notką, z której ja bym była zadowolona, a moi czytelnicy mogliby z niej skorzystać. I oto jest! Jakby na to nie patrzeć, to trzeba już się zabierać do kupna prezentów, przynajmniej do obmyślenia co pod choinką mogłoby się znaleźć. Dlatego jestem ja!
Kilka moich skromnych sugestii:


1. Biżuteria - bo która kobieta tego nie kocha! Mężczyźnie w ty przypadku można kupić rzemyk na rękę.

2. Ceramika - piękne filiżanki, talerze, albo zestaw do sushi. W tej kategorii najczęściej wszyscy kupują kubki. Polecam poszukać w internecie bądź na mieście firmy, która robi kubki z nadrukami.    
                 
3. Książka - co poniektórzy pochłaniają je jedna po drugiej. Jest mnóstwo ludzi, którzy mają całą ścianę nimi zawaloną, albo ciągle biegają do biblioteki je wypożyczać.

4. Ubranie - na to trzeba szczególnie uważać, radzę kupować je tylko osobom, które na prawdę dobre znamy. Jak wiecie, ciężko rodzinie trafić w kogoś gust i oczywiście w rozmiar!

5. Elektronika - jeżeli dysponujemy większą ilością gotówki, możemy komuś sprawić IPada czy aparat, najlepiej by było trafić w zainteresowania.

6. Gry - zarówno jak i komputerowe, tak i planszowe. Jak dla mnie druga opcja jest lepsza, bo można zawsze rodzinnie spędzić czas.

7. Kosmetyki - do tego zaliczamy żele pod prysznic, kremy, jak i podkłady, tusze do rzęs.

8. Perfumy - na prawdę każdego kogo znam, lubi inne zapachy. Tu też należy zachować ostrożność :)

9. Duperele - czyli lusterka, maskotki, pudełeczka, co tylko nam do głowy przyjdzie.

10. Ręczne cuda - mówię tu o obrazach, kartkach itp. Takie rzeczy sprawiają najwięcej radości bo ta druga osoba wie, że bardzo się dla niej starałaś/eś.


piątek, 15 listopada 2013

prawdziwe pory roku

                Pierwszy raz od dawien dawna zauważyłam prawdziwy rozdział pór roku. Zaczynając od stycznia, do dnia dzisiejszego. Troszkę zimy, piękna, nie za zimna wiosna, cudowne, gorące lato, nastrojowa jesień. Kolejna zima jeszcze jest przed nami i mam nadzieję, że nie da nam popalić w tym roku. Nie za bardzo przepadam za tą najmroźniejszą porą i na pewno nie jestem jedyną, która tak uważa. Oczywiście, jeżeli na Boże Narodzenie czy Wigilię sypie śnieg, to lepiej być nie może! Ah, uwielbiam ten nastrój grudniowy. Tyle jest fajnych świąt, okazji do świętowania, że w moim przypadku nie mogę grudnia nie lubić. Niecierpliwie czekam na ten jeden dzień w roku, kiedy mogę zjeść kolację Wigilijną wraz z całą rodzinką ;)

               Czy wy wszyscy zdajecie sobie sprawę z tego, że jest Listopad, a codziennością jest temperatura od 5-10 stopni Celsjusza? Czekam tylko na prawdziwą zimę końcem grudnia oraz mam nadzieję, że w tym roku w ferie też śnieżkiem trochę przyprószy ;)

środa, 13 listopada 2013

co wybrać?

                Mój cel na czas najbliższy - znaleźć elegancką, wygodną sukienkę. W mojej głowie widnieje wizja: nie za krótka, bez większego dekoltu, przylegająca to tali, potem swobodnie puszczona w dół. Kolor absolutnie nie czarny. Chce tej nocy wyglądać wesoło, przy okazji nie postarzając się za bardzo. Na wszystkich poniższych zdjęciach te sukienki wyglądają na krótkie, ale przez to, że do wysokich nie należę.  :)
Przykłady:

RESERVED






SINSAY


w dwóch kolorach



TOP SECRET






To jest mój absolutny numer 1 jak do tej pory, przymierzałam ją dziś, 
leży idealnie i czuję się w niej super! :)

MOHITO






To tyle, jeżeli chodzi o moje propozycje. Może jakaś mała sugestia? :)

Ty decydujesz

             Tak, wiem, że to ryzykowne co teraz robię, ale zaryzykuję. Chce wyrazić swoją opinię na temat aborcji. Może zacznijmy od podstaw.
             Według Wikipedii " Aborcja - zamierzone i przedwczesne zakończenie ciąży w wyniku interwencji zewnętrznej, np. działań lekarskich."

             Dla mnie aborcja to zabijanie dziecka, patrząc na to z każdej strony. KAŻDEJ. Czytałam ostatnio pewnego bloga nastolatki, która niezwykle mądrze wypowiadała się na ten temat w swoim blogu. Bardzo dokładnie i trafnie opisuje tam wszystko, co jest z owym tematem związane. Instynkt macierzyński zdaje mi się, że ma każda kobieta: u niektórych może być mocniejszy, a u innych znikomy. Większość patrzy na to tak: przykładowo, dziewczyna ma 15 lat: "A to nie wypada mieć dziecka, toż to wstyd dla rodziny i znajomych!". A co to dziecko zrobiło, że musi być tak krzywdzone? Według mnie każdy odpowiada za swoje czyny, a jednym, najbardziej niepożądanym skutkiem w życiu jest ciąża. Jeżeli rozpoczęliście współżycie to powinniście być świadomi, co to za sobą ciągnie. Jeżeli nie jesteś na to przygotowany, odpuść sobie. Jak to powiadają, wszystko jest dla ludzi, ale trzeba z wszystkim obchodzić się z umiarem. Patrzeć zawsze w przyszłość. Jeżeli boisz się, że niespodziewanie za kilka miesięcy będziesz mamą, to nie jesteś gotowa na seks, proste. Jak na prawdę bardzo, a to bardzo nie chcesz mieć dziecka, a jednak ta ciąża się pojawiła, to oddaj je rodzinie, która ma problemy z zapłodnieniem. A wiesz, ile jest takich rodzin? Mnóstwo! I pamiętaj też, że aborcja odciska ogromne piętno w twojej pamięci. Takie decyzje żałuje się do końca życia..

wtorek, 12 listopada 2013

nowy dział!

                    Zapowiadam wszem i wobec, że na moim blogu rozpocznie się nowy dział "Wywiady". Jak sama nazwa wskazuje, będę się bawić w dziennikarza. Z kim będę rozmawiała? To niespodzianka, mogę jedynie powiedzieć, że to są znane osobistości z telewizji, jak i z internetu, także zapraszam wszystkich chętnych do czytania. Pierwszy wpis już niebawem, więc obserwujcie bacznie i bądźcie na bieżąco!




+ Zachęcam do subskrybowania, to znacznie ułatwia czytanie najnowszych postów :)

"Now Is Good"

                   W roli głównej Dakota Fanning, 19 letnia aktorka, która wciela się w rolę Tessy Scott. Dramat z roku 2012, kto jeszcze nie oglądał, to niech szybko nadrobi.
                   17-letnia dziewczyna, Tessa, choruje na nieuleczalną białaczkę. W związku z tym, że jest młoda, chce wykorzystać ostatnie miesiące swojego życia w jak największym stopniu. Robi listę rzeczy, które chce wykonać, niespotykanie odnajduje miłość, a w międzyczasie napotyka się na wiele przeszkód. Film jest pełen emocji, z dobrą obsadą i fabułą. Bardzo dobry wyciskacz łez :)





poniedziałek, 11 listopada 2013

Ślepe podążanie za innymi

                  To wszystko zaczęło się już w gimnazjum. Wybór szkoły - gdzie pójść, aby nie żałować? Ponoć pierwsza z najważniejszych decyzji w życiu.
"O, moja ukochana przyjaciółka tam idzie, a to pójdę z nią, co mi szkodzi".
Jak dla mnie to ciężki okres w życiu, każdy naciska na Ciebie żebyś dobrze wybrał i nie żałował przez najbliższe kilka lat. Ale co taki 12,13 latek może zrobić? Idzie za znajomymi. Patrząc na to z góry, w małym procencie tak samo jest w szkole średniej.
- "Wszyscy idą teraz na studia, to ja też pójdę."
- "Idę na studia, bo potem znajdę dobrą pracę".
Niestety, guzik prawda. Jest taki ogrom absolwentów, a brak pracodawców. Czy nie lepiej skończyć kurs, albo szkołę policealną? Pójść na praktyki? Może własna firma? Niektórzy chcą sobie przedłużyć dzieciństwo, ale to na prawdę nic nie da.. Sytuacja w Polsce jest ciężka, ale musimy sobie dać radę. Bo kto sobie da radę, jak nie my? :)

piątek, 8 listopada 2013

beztroskość

          Jadę pełnym autobusem, spóźniona o niecałe 15 minut. Mama wcześniej mnie uprzedzała, że nic się nie stanie jeżeli się spóźnię, najwyżej będzie czekać na świetlicy. Wchodzę pędem do szkoły, szukam owej sali, która jest na drugim końcu szkoły. O, jest!
- Cześć mała. Chodź, idziemy do domu.
- No dobra, tylko poczekaj aż się spakuje.
Na szkolnym, starym telewizorze leci Shrek. 
- Kiedyś to się oglądało po milion razy - pomyślałam.
Idziemy w stronę szatni, pustym korytarzem, bo przecież za 20 minut zamykają szkołę. Stoję i czekam, aż się ubierze.
- Te szatnie są tak okropnie małe.. kilka metrów kwadratowych dla 3 klas? Jak oni się tam mieszczą, chyba jak sardynki w puszce, czyli nijak - pomyślałam.
Zdenerwowana szuka swoich bucików, "skórzanych" bucików, jak to ona nazwała. To były Emu. 
- Czego szukasz?
- Buty, gdzie są moje buty? Takie skórzane były. Te takie wysokie, w kwiatuszki i motylki.
- A gdzie je wcześniej położyłaś? Może je schowałaś?
- Nie! Dałam pod ławkę, a teraz ich nie ma.
Zdecydowałam ubrać jej szkolne trampki, bo przecież boso nie będzie wracała do domu. Ktoś je jej zabrał? A może się pomylił? Szatniarka nawet nie raczyła co jakiś czas patrolować szatni, które były cały czas otwarte. Po dziwnych rozmowach i dziesięciu minutach, praktycznie przy samej bramie do domu, mała zapytała:
- Hej, a co jest dziś na obiad?
- A skąd to mogę wiedzieć? Przecież jeszcze w domu nie byłam.
- A, to ja zobaczę!
Ledwo co dziecko się rozbiegło - gleba.
- Aaaa, boli! (płacz)..
- Spokojnie dziecko, nic ci się nie stało, nawet obdarcia nie masz. 
- Zanieś mnie do łóżka od razu! (płacz)..
- No na bank, przecież pierwsze musisz się rozebrać.
Wchodząc do domu usłyszałam milion narzekań ze strony pewnego osobnika w rodzinie. Kwestia przyzwyczajenia. Mała rozebrała się, poszła umyć ręce i po pięciu minutach płacz zniknął. Wystarczyło nakarmić dziecko i włączyć jej telewizje, dziecku niewiele do szczęścia potrzeba..

Bolek i Lolek

                Kiedyś, mieszkając w Bielsku, nie zdawałam sobie sprawy z tego jakie to miasto jest fajne. Zawsze, kiedy znajomi się pytali gdzie tak właściwie mieszkam to mówiłam "W Bielsku, w górach!". Jakoś nikt się nie orientował gdzie leży Bielsko-Biała. A ostatnio zdałam sobie sprawę, że przecież między innymi w tym mieście powstała jedna z najpopularniejszych bajek, Bolek i Lolek! To na prawdę jest powód do dumy. A dlaczego o tym mówię? Teraz, przez parę dni jest obchodzone 50 lecie owej bajki. Również Reksio powstał w BB, przez tego samego autora,  Trochę przykre jest to, w jakich warunkach żył i jak Polska "odwdzięczała" się za jego trud włożony w produkcje bajki, ale wszystkie dzieci na pewno są jemu wdzięczne :)




niedziela, 3 listopada 2013

Bawimy się ;)

Bawimy się w programie Pixlr Online, praktycznie to samo co Gimp :)
Kojarzy mi się to zdjęcie z rozprzestrzenianiem zła, smutku lub nieszczęścia. Albo ludzie, którzy niszczą naturę? Sama nie wiem, w każdym bądź razie negatywnie, ale zdjęcie fajnie można interpretować. 

+ Mam sentyment do pewnego folderu w komputerze, do którego bardzo miło mi się wraca. Ahh, te wesołe wspomnienia :)

Szkoła, szkoła.

                   Jakoś zawsze myślałam, że klasa maturalna to taka łatwa i przyjemna klasa. Wszystko szybko zleci, bo tylko do kwietnia, nauczymy się na maturkę, zdamy bardzo dobrze i potem dorosłe życie. A tu od września zapierdziel taki, że mało jest dni, w których nie trzeba czegoś zdawać. Nauczyciele naciskają jak szaleni, abyśmy się uczyli w terminach, bo potem jest słabo. Nie ma to jak nauczyć się od września tysiąca słówek, yeah! Pierwszy raz mam tak dość angielskiego.. A jak nie było mnie ostatnio parę dni to zaległości ciągną się już 2 tygodnie.. do jutra. Hura! Może po tym tygodniu trochę się uspokoi i w końcu będę miała spokój w weekend..